Forum Serwis Deluxe Ski Jump Strona Główna Serwis Deluxe Ski Jump
Deluxe Ski Jump
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wywiad z Andreasem Goldbergerem
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Serwis Deluxe Ski Jump Strona Główna -> Propozycje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 20:53, 16 Kwi 2011    Temat postu: Wywiad z Andreasem Goldbergerem

Wywiad przeprowadził Jarek Gracka

Nie dać się porwać złym dniom...

Być w Zakopanem i nie spotkać jakiejś legendy skoków to jak być w Splicie i nie zobaczyć pałacu Dioklecjana. Udało nam się porozmawiać z jednym z najlepszych skoczków lat dziewięćdziesiątych - trzykrotnym zdobywcą kryształowej kuli - Andreasem Goldbergerem. Zawodnikiem, który przez całą karierę słynął z radosnego i sympatycznego wizerunku, w istocie okazał się być godnym tego image'u.

Na początku może był lekko zdystansowany, ale szybko rozkręcił się i odpowiedział na wiele pytań związanych przede wszystkim z jego piękną karierą - nie unikał też pytań trudniejszych i mniej wygodnych. Czasem odpowiedzi Andiego wydają się być nieco "podręcznikowe", ale rozmawiając z nim widać było, że mówiąc o trzymaniu się razem skoczków i kibiców, nie mówił tego pod publiczkę. Myślę, że wiele wątków tu poruszonych przybliży nam nieco lepiej sylwetkę tego zawodnika.

Jarosław Gracka: Moje pierwsze pytanie dotyczyć będzie Pana startów w Pucharze Świata w sezonach 1990/91 i 1991/92. W tym drugim sezonie miał Pan bardzo dobre wyniki, ale trener nie zabrał Pana na Igrzyska Olimpijskie w Albertville. Pamięta Pan to, czy był Pan wtedy rozczarowany?

Andreas Goldberger: Tak, pamiętam. Mieliśmy wtedy, podobnie jak teraz, bardzo silną drużynę. Skakali w niej Hoellwarth, Vettori, Kuttin, Rathmayr, Felder, a w drużynie mogło wystąpić tylko czterech zawodników. Trudno mi było się z tym pogodzić, bo wiedziałem, że będąc w drużynie zapewniasz sobie medal. Ale pogodziłem się z tym, a swój medal zdobyłem dwa lata później.



Jarosław Gracka: Mimo tego w tym samym roku odniósł Pan swój pierwszy poważny sukces. Srebrny medal na mistrzostwach świata w lotach w Harrachowie. Jakie to było uczucie dla młodego człowieka, jakim Pan wtedy był?

Andreas Goldberger: (śmiech) Po pierwsze, dostałem wtedy medal w szpitalu. Upadłem wtedy w trzeciej serii i byłem w szpitalu w Austrii. Drugiego dnia zawody jednak odwołano i dostałem medal będąc w szpitalu. To było niesamowite. Szczęśliwie też ten upadek nie był aż taki poważny i nie skończyło się poważnymi obrażeniami. Miałem wtedy dużo szczęścia.

Jarosław Gracka: W następnym sezonie zdobył Pan swoją pierwszą Kryształową Kulę. Wygrał Pan w Innsbrucku, w Bischofshofen. Mimo dużej konkurencji - skakali wtedy choćby Rathmayr, Sakala, Kasai, czy Bredesen - wygrał Pan Turniej Czterech Skoczni i Puchar Świata. Był Pan najlepszy.

Andreas Goldberger: To był jeden z moich najlepszych sezonów. Wygrana w Turnieju Czterech Skoczni, wygrana w austriackich konkursach to było coś niesamowitego, zwyciężyć przed własną publicznością... Zdobyłem wtedy też trzy medale na MŚ w Falun i oczywiście Puchar Świata. Dla mnie jednak szczególnym sukcesem było zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni i pierwsze zwycięstwo w zawodach w karierze - w Innsbrucku.

Za najlepszy mój sezon uważam sezon 1994/95. Wygrałem wtedy znowu Turniej Czterech Skoczni, sporo konkursów, których wtedy było wyjątkowo mało ze względu na brak śniegu. W sumie szkoda, bo byłem wtedy w życiowej formie, wygrałem dziesięć konkursów, mogłem wygrać więcej, ale odbyło się tylko siedemnaście.

Jarosław Gracka: Moje następne pytanie dotyczy Pana kolegi z reprezentacji, który zaczynał mniej więcej w tym samym czasie. Nie było wówczas takiego przypływu informacji, skoki narciarskie też nie były tak popularne w Polsce jak teraz - chodzi mi o Wernera Rathmayra - bardzo utalentowanego skoczka, który nie miał szczęścia w karierze. Nagle pojawił się i zniknął ze światowych skoczni.

Andreas Goldberger: Był bardzo utalentowanym skoczkiem. Ale po świetnym początku ciążyła na nim ogromna presja, miał kilka groźnych upadków w skokach, doznał też kontuzji podczas skoków na bungee. On jest, jak pewnie słyszałeś, trenerem. Ciekawie jest porozmawiać o starych czasach i starych przyjaciołach ze skoczni. Z Wernerem właściwie razem się wychowywałem, mieszkaliśmy blisko siebie, razem zaczynaliśmy skakać. Zaczynaliśmy razem w Pucharze Świata, byliśmy razem na podium (było to 25.01.1992 podczas lotów w Oberstdorfie, tylko wtedy dwóch bardzo młodych wówczas Austriaków stało razem na podium - przyp. J. G.).



Jarosław Gracka: Trzeci Puchar Świata wygrał Pan w sezonie 1995/96, ale sezonie następnym miał Pan fatalny wypadek w Lahti. Po tych wydarzeniach, gdy był Pan jeszcze kontuzjowany, udzielił Pan wywiadu, w którym Pan przyznał się, do spróbowania kokainy w przeszłości. I za ten wywiad został Pan zdyskwalifikowany - chciał Pan się przenieść, najpierw na Grenadę, potem do Jugosławii, ale w końcu został Pan w Austrii.

Andreas Goldberger: To był trudny okres dla mnie. Miałem problemy z federacją, z trenerami. Nie działo się dobrze. Każdy chciał trenować wtedy na własną rękę. Chcieliśmy mieć swojego trenera, stworzyć z nim silną drużynę, ale nie dostaliśmy na to zgody. Cały system był zły, ja wówczas chciałem trenować sam, z indywidualnym trenerem. Nawet w barwach innego kraju. Próbowaliśmy w różny sposób - zależało nam na tym, bo zbliżały się Igrzyska w Nagano. Byłem blisko reprezentacji Jugosławii, ale próbowaliśmy w kilku krajach. Ale FIS i Austriacka Federacja Narciarska są za silne. Jeśli nie chcą, byś czegoś zrobił, to tego i tak nie zrobisz.

Jarosław Gracka: W tym samym czasie Grenadę reprezentowała też alpejka - Elfi Eder. Skąd ten pomysł z tym w końcu bardzo małym i nie znaczącym kraikiem na Karaibach? Czy wtedy mieli w planach stworzenie silnej ekipy narciarskiej?

Andreas Goldberger: Głównie chyba chodziło o to, że łatwo było dostać ich obywatelstwo. Wystarczyło tylko rok tam przebywać.

Jarosław Gracka: Niemniej wrócił Pan do Austrii i odnosił dalsze sukcesy w jej barwach. Takie jak choćby drużynowe mistrzostwo świata w Lahti w 2001 roku.

Andreas Goldberger: Tak, odnosiłem pewne sukcesy, choć nie były one aż tak duże, jak w latach wcześniejszych. Niemniej tamta sytuacja nauczyła mnie wiele. Pokazała, że człowiek popełnia błędy, ma też ciężkie dni w życiu. Ważne, by się z tego dźwignąć. A jeśli chodzi o sukcesy - niewątpliwie mistrzostwo świata w drużynie i rekord świata w długości skoków z Planicy (225 metrów w roku 2000 - przyp. J. G.) należą do największych w mojej karierze. Szczególne znaczenie ma dla mnie ten drugi sukces, gdyż zawsze chciałem być rekordzistą świata w długości skoków. To było moje marzenie, które się spełniło.

Jarosław Gracka: Właśnie, co było według Pana największym sukcesem w długiej karierze? Czy Puchar Świata? Czy wygrane w Turnieju Czterech Skoczni? Czy może mistrzostwo świata w lotach z roku 1996?

Andreas Goldberger: Ciężko powiedzieć, ale chyba jednak wygrane w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata było moim największym sukcesem. Choć mam szczególny stosunek emocjonalny do wygranych w Turnieju Czterech Skoczni - to niesamowite tam zwyciężyć. Mistrzostwo świata w lotach zdobyte na Kulm to również mój wielki sukces - bardzo chciałem tam wygrać. Zdobyłem złoty medal przed około 60-tysięczną widownią, w większości austriacką. To było naprawdę niesamowite uczucie. Nie jest łatwo wyróżnić szczególnie jakiś sukces. Zostałem też dwa razy wybrany najlepszym sportowcem Austrii przez dziennikarzy, co przy tej liczbie dobrych narciarzy, jaką mamy w Austrii, było również wielkim i ważnym sukcesem.



Jarosław Gracka: Ostatni z trzech Pucharów Świata wygrał Pan po długiej walce z Ari-Pekką Nikkolą. Miał Pan w karierze wielu rywali. Którego Pan wspomina, jako szczególnie groźnego?

Andreas Goldberger: Trudne pytanie, ale myślę, że jednak Janne Ahonen. Walczyłem z nim choćby podczas mistrzostw świata w Kulm. Różnica punktowa między nami była wtedy bardzo niewielka. Zresztą często wygrywałem o włos z moimi rywalami. W sezonie 1995/96 o zwycięstwie w generalnej klasyfikacji nad Nikkolą decydował ostatni konkurs w Oslo, w którym zresztą po raz pierwszy wygrał Adam Małysz. Ahonena pamiętam, jak zaczynał w 1993 roku, był też na mistrzostwach świata w Falun (gdzie jednak furory nie zrobił - przyp. J. G.) jako bardzo młody skoczek - miał wtedy szesnaście lat. Pamiętam go dobrze i tak wspominam.

Ważna dla mnie była rywalizacja z Jensem Weissflogiem. Wygrał Igrzyska w 1984, a potem pokonał mnie też w 1994. Moim wielkim idolem był też Matti Nykaenen. Na skoczni parę razy się z nim zetknąłem, choć raczej w jakichś pomniejszych zawodach letnich, nie w Pucharze Świata. Tak więc największym, długoletnim rywalem był Janne Ahonen. Nie należy jednak zapominać też o Norwegach - o Espenie Bredesenie, o Roarze Ljoekelsoeyu, o Japończykach - o Kazuyoshi Funakim, z którym stoczyłem niejedną walkę na skoczni, o Masahiko Haradzie. Ale trzeba pamiętać, że choć skakaliśmy przeciwko sobie, zawsze trzymaliśmy się razem. W skokach tak jest, skaczesz przeciwko sobie, ale też skaczesz wspólnie z rywalami. Tak jest zabawniej.

Jarosław Gracka: Pomimo pełnej sukcesów kariery, przez całą karierę był Pan wyjątkowo uprzejmy, sympatyczny dla dziennikarzy, kibiców, zawsze uśmiechnięty. Jak to możliwe, pozostać normalnym człowiekiem, mimo tylu sukcesów?

Andreas Goldberger: Myślę, że uprawiając sport, możesz nauczyć się wielu rzeczy, które pomogą ci w przyszłym życiu. Na przykład tego, że raz odnosisz sukcesy, drugi raz jesteś na dnie. Trzeba umieć temu stawiać czoła. A co do mojej postawy. Ludzie przychodzili oglądać skoki narciarskie i także mieć z tego radość. Zawodnicy powinni umieć się w takiej sytuacji zachować. Ci, którzy tego nie rozumieją nie powinni skakać. Bo ten cały nasz świat skoków będzie się dalej rozwijał, jeśli wszyscy będziemy do tego dążyć. Zawodnicy, media, kibice - wszyscy powinniśmy trzymać się razem. A jeśli czasem byłbym zły i to okazywał, nie pomogłoby mi to, wręcz przeciwnie. A życie jest zbyt piękne i zbyt krótkie, by dać się porwać tym gorszym dniom.

Jarosław Gracka: Na pewno cieszą Pana sukcesy młodszych kolegów w austriackiej drużynie. Ale proszę powiedzieć obiektywnie - kogo uważa Pan za faworyta nadchodzących mistrzostw świata?

Andreas Goldberger: To trudne pytanie. Zawsze trudno jest wskazać faworyta tej imprezy. Bo musisz mieć wtedy dobry dzień i dużo szczęścia. Dla mnie zawsze na mistrzostwach świata głównym faworytem będzie Adam Małysz - lubi tę skocznie, więc on moim zdaniem ma największe szanse. Także Norwegowie, Austriacy. Trudno powiedzieć. Są w końcu tylko trzy medale do rozdania. Dobrze, że tym razem są po dwa konkursy i na dużej, i na normalnej skoczni. W drużynie zresztą walczyć będą na pewno Austriacy z Norwegami. Ale indywidualnie? Nie wiem, ale Adam Małysz na pewno jakiś medal zdobędzie. Wierzę w to.

Jarosław Gracka: Mistrzostwa świata bywają dziwnymi zawodami. Przypominam sobie mistrzostwa w Thunder Bay w 1995, kiedy to wygrał nikomu nieznany Tommy Ingebrigtsen.

Andreas Goldberger: (śmiech) Pewnie, ale teraz to nie będzie takie proste, nowe zasady liczenia punktów powinny to utrudnić. Oczywiście, zawsze to może się zdarzyć na mistrzostwach, czy igrzyskach. Zresztą, widzieliśmy to w Libercu, nikt nie stawiał wtedy na Andi Kuettela i Martina Schmitta.

Jarosław Gracka: Albo w 2005 nikt nie stawiał na Roka Benkovica.

Andreas Goldberger: Dokładnie. To zawsze może się zdarzyć - w Turnieju Czterech Skoczni czy Pucharze Świata musisz być dobry w kilku konkursach, ale na mistrzostwach jeden szczęśliwy skok może ci pomóc. To też jest bardzo pasjonujące, ale myślę że tym razem wygra jeden z faworytów, nie będzie wielkich niespodzianek. Tak myślę. Przynajmniej mam taką nadzieję (śmiech).



I to wszystko - podziękowałem za wywiad, Andi spytał mnie, czy będę w Oslo. Niestety, musiałem odpowiedzieć, zgodnie z prawdą, że jako dziennikarz-amator zostanę w swojej pracy w Polsce. Widać było, że podoba mu się idea piszącego-pasjonata. A ja mam nadzieję, że jeszcze niejedną pogawędkę z przesympatycznym Austriakiem uda mi się odbyć.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 21:01, 16 Kwi 2011    Temat postu:

Hmm ciekawy wywiad.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beautiful Nightmare




Dołączył: 28 Kwi 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:18, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Ciekawe...będzie mi go brak

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 9:47, 28 Kwi 2011    Temat postu:

hmmm...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:00, 29 Kwi 2011    Temat postu:

grzesioperu napisał:
hmmm...


hmmm hmmm
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:01, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Offtop Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:02, 29 Kwi 2011    Temat postu:

offtop offtop Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:02, 29 Kwi 2011    Temat postu:

hhhhhhhhhhhhhhhhhhh
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:06, 29 Kwi 2011    Temat postu:

grzesioperu napisał:
hhhhhhhhhhhhhhhhhhh


Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:06, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:14, 29 Kwi 2011    Temat postu:

grzesioperu napisał:
Smile


Pisze ktoś do mnie na gg po klucz.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:16, 29 Kwi 2011    Temat postu:

. . . . . . .. . . . . .,.-”. . . . . . . . . . . . . . . . . .“-.,
. . . . .. . . . . . ..,/. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ”:,
. . . . . . . .. .,?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .\,
. . . . . . . . . /. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,}
. . . . . . . . ./. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,:`^`.}
. . . . . . . ./. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,:”. . . ./
. . . . . . .?. . . __. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . :`. . . ./
. . . . . . . /__.(. . .“~-,_. . . . . . . . . . . . . . ,:`. . . .. ./
. . . . . . /(_. . ”~,_. . . ..“~,_. . . . . . . . . .,:`. . . . _/
. . . .. .{.._$;_. . .”=,_. . . .“-,_. . . ,.-~-,}, .~”; /. .. .}
. . .. . .((. . .*~_. . . .”=-._. . .“;,,./`. . /” . . . ./. .. ../
. . . .. . .\`~,. . ..“~.,. . . . . . . . . ..`. . .}. . . . . . ../
. . . . . .(. ..`=-,,. . . .`. . . . . . . . . . . ..(. . . ;_,,-”
. . . . . ../.`~,. . ..`-.. . . . . . . . . . . . . . ..\. . /\
. . . . . . \`~.*-,. . . . . . . . . . . . . . . . . ..|,./...\,__
,,_. . . . . }.>-._\. . . . . . . . . . . . . . . . . .|. . . . . . ..`=~-,
. .. `=~-,_\_. . . `\,. . . . . . . . . . . . . . . . .\
. . . . . . . . . .`=~-,,.\,. . . . . . . . . . . . . . . .
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:24, 29 Kwi 2011    Temat postu:

grzesioperu napisał:
. . . . . . .. . . . . .,.-”. . . . . . . . . . . . . . . . . .“-.,
. . . . .. . . . . . ..,/. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ”:,
. . . . . . . .. .,?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .\,
. . . . . . . . . /. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,}
. . . . . . . . ./. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,:`^`.}
. . . . . . . ./. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,:”. . . ./
. . . . . . .?. . . __. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . :`. . . ./
. . . . . . . /__.(. . .“~-,_. . . . . . . . . . . . . . ,:`. . . .. ./
. . . . . . /(_. . ”~,_. . . ..“~,_. . . . . . . . . .,:`. . . . _/
. . . .. .{.._$;_. . .”=,_. . . .“-,_. . . ,.-~-,}, .~”; /. .. .}
. . .. . .((. . .*~_. . . .”=-._. . .“;,,./`. . /” . . . ./. .. ../
. . . .. . .\`~,. . ..“~.,. . . . . . . . . ..`. . .}. . . . . . ../
. . . . . .(. ..`=-,,. . . .`. . . . . . . . . . . ..(. . . ;_,,-”
. . . . . ../.`~,. . ..`-.. . . . . . . . . . . . . . ..\. . /\
. . . . . . \`~.*-,. . . . . . . . . . . . . . . . . ..|,./...\,__
,,_. . . . . }.>-._\. . . . . . . . . . . . . . . . . .|. . . . . . ..`=~-,
. .. `=~-,_\_. . . `\,. . . . . . . . . . . . . . . . .\
. . . . . . . . . .`=~-,,.\,. . . . . . . . . . . . . . . .


Ładne. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:25, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 16:26, 29 Kwi 2011    Temat postu:

grzesioperu napisał:


A to co???
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Serwis Deluxe Ski Jump Strona Główna -> Propozycje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin